RE: Wtargnięcie na teren prywatny. Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. 25-03-2014, 18:46. askirkov.
Czy drogi w osiedlach mieszkaniowych są rogami publicznymi? Aby odpowiedzieć na postawione przez Panią pytanie, należy sięgnąć do przepisów ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym. Z art. 1 tej ustawy wynika, że reguluje ona „zasady ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania. Ponadto przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu”. Pojęcie drogi publicznej należy przyjąć z ustawy z 21 marca 1985 r. o drogach publicznych: „drogą publiczną jest droga zaliczona na podstawie tej ustawy do jednej z kategorii dróg: krajowych, wojewódzkich, powiatowych, gminnych, przy czym ulice leżące w ciągu tych dróg należą do tej samej kategorii”. Zgodnie natomiast z art. 8 ust. 1 ustawy o drogach publicznych drogami wewnętrznymi są drogi niezaliczone do żadnej kategorii dróg publicznych, a w szczególności: drogi w osiedlach mieszkaniowych, drogi dojazdowe do gruntów rolnych i leśnych itd. Drogami publicznymi nie są więc drogi wewnętrzne i w związku z tym do tych dróg nie stosuje się przepisów ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym. Czy straż miejska lub policja mają prawo interweniować na drogach wewnętrznych? Jeśli chodzi o pojęcie „strefy zamieszkania”, to zgodnie z przepisami ustawy Prawo o ruchu drogowym jest to „obszar obejmujący drogi publiczne lub inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi”. A zatem strefa zamieszkania to obszar, który może obejmować zarówno drogi publiczne, jak i drogi wewnętrzne. Przypominam, że zgodnie z tym, co napisałem powyżej, do terenów takich mają zastosowanie przepisy ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, a więc pojawia się możliwość interwencji ze strony policji (straży miejskiej). Generalnie w świetle obowiązujących przepisów ani policja, ani straż miejska nie mają prawa interweniować na drogach wewnętrznych (a więc na drogach osiedlowych), chyba że: Jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego podstawę takiej interwencji może stanowić art. 98 Kodeksu wykroczeń, zgodnie z którym „kto, prowadząc pojazd poza drogą publiczną, nie zachowuje należytej ostrożności, czym zagraża bezpieczeństwu innych osób, lub nie stosuje się do przepisów regulujących korzystanie z dróg wewnętrznych lub innych miejsc dostępnych dla ruchu pojazdów, podlega karze grzywny albo karze nagany”.Jeżeli jednak dane zdarzenie to nie spowoduje zagrożenia innych uczestników ruchu drogowego lub pieszych, to wówczas nie ma już zastosowania art. 98 Kodeksu wykroczeń. Drogi wewnętrzne położone są w strefie zamieszkania. Na koniec dodam jednak, że od jakiegoś czasu planowana jest nowelizacja przepisów wyżej wskazanych ustaw, tak aby umożliwić policji i straży miejskiej interwencje bez ograniczeń na drogach wewnętrznych. Nowe przepisy mają zlikwidować lukę prawną, która nie pozwala obecnie na interwencję straży miejskiej i policji na drogach osiedlowych. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Zapytaj prawnika - porady prawne online .
Wdarciem będzie zatem wejście na teren cudzej nieruchomości nie tylko przy użyciu przemocy, ale rundefinedwnież bez użycia siły. Nie chodzi tu więc tylko o pokonanie przeszkody fizycznej, lecz rundefinedwnież pogwałcenie czyjejś woli. Ta wola może się wyrażać przez zamknięcie drzwi lub furtki, nie musi być wypowiedziana wprost.
Dwoje uczestników międzynarodowych zawodów balonowych odbywających się latem w okolicach Olsztyna stanęło wczoraj przed sądem. Są obwinieni o to, że lądując na pastwisku w Sząbruku nie opuścili prywatnego terenu, mimo żądań właściciela. Grozi im kara grzywny. Obwinionymi są pilot balona i członkini załogi, pracująca na co dzień jako synoptyk lotniczy. Oskarżycielem jest komisariat policji w Olsztynku, który skierował sprawę do wydziału grodzkiego olsztyńskiego sądu rejonowego. Sprawa dotyczy incydentu, jaki wydarzył się 26 lipca tego roku podczas rozgrywanych w Olsztynie i okolicach Mazurskich Międzynarodowych Zawodów Balonowych. Wieczorem tego dnia z lotniska w olsztyńskich Dajtkach wystartowało do konkurencji około 30 balonów, gdy zbliżał się zmierzch załogi zaczęły lądować. Kilka z nich wylądowało w okolicach Sząbruka. Balon, którym lecieli obwinieni wylądował na pastwisku w Sząbruku, obok prywatnej posesji. Jak mówili przed sądem decyzja o lądowaniu musiała być szybko podjęta, bo zapadał zmrok, a dalsza podróż balonem była niebezpieczna, bo w pobliżu jest jezioro Wulpińskie i przy niesprzyjających warunkach lot mógł skończyć się w wodzie. Pilot balonu - jak mówił - podjął więc decyzję o lądowaniu na pastwisku, omijając pola, gdzie były uprawy. Sprawę inaczej przedstawia właścicielka gospodarstwa. Twierdzi ona, że balon lądujący na pastwisku był jednym z wielu, jakie wylądowały na obszarze jej gospodarstwa. Według niej wcześniej kilka balonów zakończyło lot na polach, niszcząc uprawy. Potem - jak dodała - po ten sprzęt zaczęły przyjeżdżać samochody z przyczepami, także niszcząc zboże. - Nikt się ani nie przedstawił, ani nie poprosił o zgodę na wjazd na prywatny teren - mówiła. Przyznała, że nie pozwoliła wjechać samochodem ekipie po balon, który wylądował na pastwisku. Kiedy osoby, które chciały wywieźć sprzęt zaczęły rozbierać ogrodzenie, powiadomiła policję i nakazała ekipie opuścić teren swego gospodarstwa. Niektóre osoby jednak tego nie zrobiły. Właścicielka gospodarstwa zaznaczyła, że oprócz zrytej trawy na pastwisku, uszczerbku doznały także konie, które na widok balonu przeżyły silny stres. Jak dodała, klacze były przygotowywane do zaźrebienia i z powodu stresu wywołanego przez baloniarzy nie można było tego przeprowadzić. Incydent zakończył się tym, że baloniarze musieli przeciągnąć ręcznie z pastwiska kosz i czaszę, ważące ok. 400 kg do oddalonego samochodu. Sąd przesłuchał także policjantów oraz świadków incydentu. Odroczył sprawę do 8 stycznia, wówczas może zapaść wyrok. Jak powiedział organizator Mazurskich Międzynarodowych Zawodów Balonowych Bernard Banaszuk pierwszy raz się spotyka z tym, by sprawa dotycząca przygodnego lądowania balonu w terenie kończyła się w sądzie. - Balon nie jest pojazdem, który ma kierownicę, którym można precyzyjnie sterować, lot zależy od siły i kierunku wiatru. Zawsze szkolimy pilotów, że lądowanie w terenie nie może powodować szkód, jeśli pilot wykonuje taki manewr w uprawach to w ostateczności, mając na względzie bezpieczeństwo załogi. Każdy balon jest ubezpieczony i takie sprawy można załatwić, występując z roszczeniem do firmy ubezpieczeniowej - powiedział Banaszuk.
Posty: 5.816. RE: Nieogrodzony teren prywatny a miejsce publiczne. Miejsce publiczne to takie do którego dostęp ma nieograniczona liczba osób. A więc prywatna posesja, która nie jest w żaden sposób ogrodzona ani oznaczona jest miejscem publicznym. Natomiast w kontekście spożywania alkoholu nic to nie zmienia.
Dodam jeszcze, że jest sprawą sporną, czy art. 193 kk penalizuje także wtargnięcie do lokalu publicznego . Na gruncie, stanowiącego jego odpowiednik, art. 171 kk z 1969 r., SN przyjął, że pokrzywdzonym przestępstwem z art. 171 § 1 kk może być także osoba prawna, instytucja państwowa lub społeczna, choćby nie miała osobowości prawnej. Przytaczam tę uchwałę, zaznaczając, że sprawa do dziś jest w literaturze kontrowersyjna i nie ma jedności poglądów (sama uchwała SN też była rozbieżnie oceniana). Uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 13 marca 1990 r. V KZP 33/89 Pokrzywdzonym przestępstwem z art. 171 § 1 kk może być także osoba prawna, instytucja państwowa lub społeczna, choćby nie miała osobowości prawnej. Sąd Najwyższy po rozpoznaniu wniosku Prokuratora Generalnego PRL z dnia 12 grudnia 1989 r., przekazanego przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego na podstawie art. 18 ust. 3 ustawy z dnia 20 września 1984 r. o Sądzie Najwyższym (Dz. U. 1984 r. Nr 45 poz. 241) składowi siedmiu sędziów w celu wyjaśnienia następującego zagadnienia prawnego: Czy stroną pokrzywdzoną przestępstwem z art. 171 § 1 kk może być tylko osoba fizyczna, czy także osoba prawna, instytucja państwowa lub społeczna, choćby nie miała osobowości prawnej (art. 40 § 1 i 2 kpk)? - uchwalił udzielić odpowiedzi jak wyżej. Uzasadnienie Rozstrzygając zagadnienie prawne, w którym w istocie chodzi o to, czy naruszenie tzw. miru domowego może dotyczyć również lokalu publicznego oraz pomieszczeń instytucji państwowych lub społecznych, należy zważyć, co następuje: Brzmienie i wykładnia gramatyczna art. 171 § 1 kk nie dają podstawy do przyjmowania, że wymienione w nim obiekty są przedmiotem ochrony prawnej wyłącznie wtedy, gdy należą do osób fizycznych. W przepisie tym bowiem użyto takich wyrazów jak dom, lokal, pomieszczenie i ogrodzona działka gruntu, które oznaczają nazwy przedmiotów, będących często w praktyce własnością, w użytkowaniu lub w posiadaniu również osób prawnych, instytucji państwowych lub społecznych. Podkreślić przy tym trzeba, że wyrazy te w art. 171 § 1 kk zostały wymienione obok mieszkania, które z istoty swej służy zawsze osobom fizycznym, chociaż jego właścicielem czy dysponentem może być jednocześnie podmiot nie będący osobą fizyczną. Pewne wątpliwości może budzić to, że w art. 171 § 1 kk opuszczono słowo przedsiębiorstwo, które było w odpowiedniku tego artykułu - w art. 252 § 1 kk z 1932 r. Jest to jednak tylko zmiana redakcyjna, skoro w nowym przepisie pozostały wyrazy lokal i pomieszczenie. Artykuł 171 § 1 kk umieszczony jest w kodeksie karnym w rozdziale XXII pt. Przestępstwa przeciwko wolności. Tytuł ten wskazuje, że zgrupowane są tutaj przestępstwa, w których rodzajowym przedmiotem ochrony prawnej jest wolność osobista jednostki, a wolność tę można określić jako możliwość (niezależność, swobodę) podejmowania przez człowieka decyzji zgodnie z własną wolą. Natomiast w przypadku przestępstwa z art. 171 § 1 kk bezpośrednim przedmiotem ochrony prawnej jest prawo osoby uprawnionej do wyłącznego swobodnego korzystania z obiektów (terenu) wymienionych w art. 171 § 1 kk, prawo do dysponowania tymi obiektami według własnej woli. Ze względów oczywistych pojęcie wolności osobistej łączy się tylko z człowiekiem, ale osoba taka może wyrażać swoją wolę we własnym imieniu lub jako organ uprawniony do działania w imieniu podmiotów nie będących osobami fizycznymi (art. 40 § 2 w zw. z art. 42 § 1 kpk, art. 38 kc). Oba takie przypadki różnią się tylko tytułem do wyrażania woli, natomiast sam akt wyrażenia woli jest identyczny, jego istota w obu sytuacjach jest taka sama. Jest to bowiem zawsze wola osoby fizycznej. Stanowisko takie znajduje oparcie także w art. 43 kc stwierdzającym, że Przepisy o ochronie dóbr osobistych osób fizycznych stosuje się odpowiednio do osób prawnych, a dobra osobiste człowieka to wolność i nietykalność mieszkaniowa (art. 23 kc). Przedstawione wyżej względy dają więc podstawę do wyrażenia poglądu, że pokrzywdzoną przestępstwem z art. 171 § 1 kk może być także osoba prawna, instytucja państwowa lub społeczna, choćby nie miała osobowości prawnej, jeżeli wdarcie się do miejsca określonego w tym przepisie lub nieopuszczenie takiego miejsca nastąpiło wbrew żądaniu osoby fizycznej, będącej organem uprawnionym do działania w imieniu osoby prawnej, instytucji państwowej lub społecznej. Pogląd ten nie jest w istocie rzeczy sprzeczny z poglądami wyrażonymi przez Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 17 stycznia 1968 r. Rw 1391/67 (OSNKW 1968/4 poz. 47) i w uchwale z dnia 7 sierpnia 1982 r. VI KZP 17/82 (OSNKW 1982/10-11 poz. 71). Mianowicie w uzasadnieniu postanowienia z dnia 17 stycznia 1968 r. Rw 1391/67 (teza dotyczy innych kwestii) na marginesie przedstawionych tam rozważań uznano, że włamanie do wojskowego magazynu mundurowego wyczerpuje znamiona czynu z art. 252 § 1 kk z 1932 r. A zatem przyjęto, że tzw. mir domowy narusza także wdarcie się do pomieszczenia nie należącego do osoby fizycznej. Jest to więc stanowisko całkowicie zgodne z podjętą w niniejszej sprawie uchwałą. Również nie jest z nią sprzeczny pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w uzasadnieniu uchwały z dnia 7 sierpnia 1982 r. VI KZP 17/82, że przedmiotem ochrony prawnej w przestępstwach określonych w art. 165-172 jest swobodne dysponowanie osobistymi wartościami według własnej woli jednostki. Wyżej już bowiem wykazano że w przypadku wdarcia się do obiektów wymienionych w art. 171 § 1 kk i należących do osób prawnych, instytucji państwowych lub społecznych, ma miejsce naruszenie wolności osobistej osób fizycznych działających w imieniu tych podmiotów.
> A dodatkowo teren galerii handlowej jest pewnie oznaczony > znakiemD-46-Droga wewnętrzna. Stosuje się go w celu wskazania > wjazdu na drogę ogólnodostępną niepubliczną, to znaczy drogę, > której zarządcą nie jest jednostka administracji publicznej > lecz inna jednostka będąca jej właścicielem lub administratorem.
Prowadzenie robót budowlanych, zwłaszcza na terenie gęsto zabudowanym, może niekiedy wiązać się z koniecznością uzyskania wejścia na sąsiednią nieruchomość w celu przeprowadzenia prac, które, np. z uwagi na brak dostępu, nie mogłyby zostać wykonane z terenu inwestycji. Czy jest potrzebna zgoda sąsiada?Jeżeli realizacja inwestycji będzie się wiązała z taką koniecznością, to inwestor powinien w pierwszej kolejności zwrócić się do sąsiada o taką zgodę. Inwestor zwracając się do sąsiada inwestycji z taką prośbą powinien wskazać spodziewany sposób, zakres i czas korzystania z nieruchomości sąsiedniej, może także zaproponować rekompensatę za korzystania z sąsiedniej nieruchomości w związku z prowadzeniem budowy. Jeżeli jednak inwestor nie uzyska na drodze porozumienia zezwolenia na wejście na teren sąsiedniej nieruchomości, wówczas może zwrócić się o uzyskanie takiego zezwolenia na drodze też: Jak uzyskać pozwolenie na budowę Jaki organ może upoważnić inwestora do wejścia na teren nieruchomości wbrew woli właściciela?Wobec niemożności osiągnięcia porozumienia z właścicielem nieruchomości sąsiedniej w sprawie zgody na wejście na teren jego nieruchomości, inwestor może zwrócić się do właściwego organu administracji architektoniczno-budowlanej (starosty lub wojewody w zależności od rodzaju inwestycji) o wydanie decyzji zastępującej zgodę właściciela na wejście na teren jego nieruchomości. We wnioski inwestor zobowiązany jest wykazać, iż nie mógł on osiągnąć porozumienia z właścicielem sąsiedniej nieruchomości, a wejście na teren sąsiedniej nieruchomości jest niezbędne dla kontynuowania procesu budowlanego. Inwestor powinien określić też zakres i czas korzystania z takiej nieruchomości. Organ administracji architektoniczno-budowlanej ocenia następnie, czy wejście na teren sąsiedniej nieruchomości jest rzeczywiście konieczne dla prowadzenia procesu budowlanego. W przypadku uwzględnienia wnioski inwestora organ wydaje decyzję o zezwoleniu na wejście na teren nieruchomości sąsiedniej, w której określa zasady i dopuszczalny zakres korzystania z sąsiedniej nieruchomości przez w sprawie wniosku inwestora powinna zostać wydana w terminie 14 dni od daty złożenia wniosku, przy czym powyższy termin ma charakter instrukcyjny. Czy inwestor odpowiada za straty spowodowane wejściem na teren inwestycji?Inwestor, po zakończeniu korzystania z nieruchomości sąsiedniej, zobowiązany jest naprawić ewentualne szkody powstałe w wyniku jej prawnaart. 47 ust. 1-3 ustawy z dnia 4 lipca 1994 roku Prawo budowlanego ( z 2006 r., Nr 156, poz. 1118 z późn. zm.)Zobacz serwis: Prawo budowlane Opisz nam swój problem i wyślij zapytanie.
Nie zweryfikowały, czy teren utwardzony szutrem stanowi plac postojowy, czy parking. A w razie stwierdzenia, że parking, nie zbadały, ilu samochodom faktycznie służy i czy postój ma stały
TERENJAZDA to projekt łączącY pasje realizowane w z takich pasji jest to skrót od urban exploration czyli miejska eksploracja. W Polsce URBEX tłumaczony jest jako odkrywanie i zwiedzanie opuszczonych miejsc nie koniecznie w miastach. Tysiące obiektów i budynków zniknie wkrótce bezpowrotnie. Warto je zachować we wspomnieniach i na zdjęciach. Domy ,stodoły czy zamki czekają na Was. Czy URBEX jest legalny? URBEX jest legalny jeśli nie wchodzimy na czyjś prywatny teren. Nie wolno wchodzić na strzeżone i monitorowane obiekty oraz w miejsca, których właściciel jest wszystkim dobrze znany. Jeśli posesja jest ogrodzona i pilnowana wejście na nią będzie uznane za włamanie. Gdy obok opuszczonego budynku ,który chcemy zwiedzić ktoś mieszka warto się spytać mieszkańców do kogo on należy. Czasem nieogrodzony budynek może być dyskretnie pilnowany przez kogoś z sąsiedztwa. Wiadomo ,że lepiej unikać problemów niż je mieć. Czy URBEX to hobby dla całej rodziny? Nie polecam wybierać się do opuszczonych obiektów z małymi dziećmi czy starszymi osobami. Znam rodziny ,które to robią ale moim zdaniem nie jest to rozsądne. Czy URBEX jest bezpieczny? Pasjonaci URBEXU uprawiają go na różne sposoby. Wielu z nich fotografuje opustoszałe obiekty wyłącznie z zewnątrz. Można , by pomyśleć ,że to bezpieczny URBEX. Nie jest tak jednak do końca. Do obiektu trzeba podejść czy podjechać a w zarośniętym terenie różnie bywa. Opustoszałe miejsca przyciągające miłośników tej pasji w większości są w złym i bardzo złym stanie technicznym. Łatwo w nich złamać nogę, rękę czy nawet stracić życie wpadając w jakąś dziurę z wysokości. Wchodzenie do zawalających się budynków czy obiektów przemysłowych nie jest bezpieczne. Ogólnie można powiedzieć ,że URBEX nie jest bezpiecznym hobby i nie mam tu na celu odstraszanie Was od niego. Ważne , by wiedzieć co się robi i jak się to robi. Opuszczone budynki są jak pułapki. Te pozostawione przez właścicieli czy lokatorów w dużych miejscowościach są sukcesywnie rozkradane i niszczone . Odwiedza je nudząca się młodzież i osoby zbierające złom w celu zamiany go na alkohol i upojne z nim chwile. Dlatego niech nie zdziwi Was brak schodów ,poręczy czy stalowych podpór w budynkach . Zawsze podczas URBEXU zawsze trzeba patrzeć gdzie stawia się kolejne kroki. Spróchniałe schody ,dachy i rozpadające się ściany to tylko kilka z rzeczy , na które trzeba uważać(Patrz zdjęcia pod artykułem). Najlepiej na pierwszy URBEX wybrać się z kimś kto ma już jakieś doświadczenie w zwiedzaniu opuszczonych miejsc i budynków. Czasem można spotkać kogoś w opuszczonym miejscu i lepiej się wtedy dyskretnie wycofać. Najczęściej są to grupy młodzieży czy miejscowi degustatorzy tanich alkoholi. Podczas eksploracji opuszczonych miejsc najlepiej mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Co warto zabrać z sobą na URBEX? Polecam na URBEX ubierać obuwie sięgające ponad kostkę i z konkretną podeszwą. W sklepach z odzieżą BHP można kupić za nieduże pieniądze buty z podeszwą odporną na przebicia. W opuszczonych obiektach pod nogami możecie mieć dosłownie wszystko od szkła przez gwoździe po ostry gruz. Z niezbędnych rzeczy warto mieć z sobą latarkę i rękawiczki oraz oczywiście dobrze naładowany telefon. Co jeszcze to już musicie odkryć sami . Bym zapomniał o bardzo ważnej rzeczy. Podczas URBEXU wskazana jest dobra kondycja. To nie jest godzinne zwiedzanie zamku z przewodnikiem. Pamiątki z URBEX Pamiętajcie ,że chodząc po pajęczynach i oglądając na pozostałości po czyjejś przeszłości jedyne co zabieramy z sobą to zdjęcia/filmy i wspomnienia. Zostawiajmy eksplorowane miejsca takimi jakie je zastaliśmy. Nie odbierajmy innym radości z ich odkrywania. Życzę samych udanych wypadów na URBEX ! Pozdrawiam Dawid Cygal
- Γօ ማкл ዜչ
- ፑпсыфኤբ ι իкуγилθ
- Ղοглеκ хечаդо
- Тιπቀглաшማ сл цаζигаժу
- ሰоዙипኃսето ሊслоσохе бበχет
Tabliczka BHP 40x60cm TEREN PRYWATNY #015P. od Super Sprzedawcy. Stan. Nowy. 57, 00 zł. zapłać później z. sprawdź. 65,99 zł z dostawą. Produkt: Tabliczka BHP Toma #015A teren pyrwatny zakaz wstępu.
Odpowiedzi Chánttël odpowiedział(a) o 17:44 eem, właściciel może to zgłosić na policję, a tam mogą wszcząć jakieś postępowanie, ale nie mam pojęcia co i jak dokładnie, jeżeli były jakieś szkody itp. , właściciel może iść z tym do sądu meow.♥ odpowiedział(a) o 17:44 ja właże na teren prywatny ale tam nie ma babyborn odpowiedział(a) o 17:44 grzywna lub pouczenie (zależy co to za mijsce) myślę , że jeśli zrobiłeś to pierwszy raz i były tam działające ''kamery'' to policja może wprawdzie tylko cię upomnieć że tak się nie postępuję i wgl , ale jeśli to twój drugi raz to znaczy już wcześniej policja cię upominała to będziesz musiał mieć szczęście na miłego policjanta (policjantkę) ...policja nie jest aż tak pozbawiona uczuć , ale też zależy od posiadacza tego terenu to właśnie od niego zależy , bo jeśli jest miły i wgl to nie powinien tego zgłosić . Nie martw się będzie dobrze często wchodzę na tereny prywatne i nic mi się jeszcze nie stało ;D ;* Jeśli pomogłam , to proszę się odwdzięczyć mam na myśli na przykład dyplom czy coś ^,^ z góry dzięki ; * Pozdrawiam < 33 blocked odpowiedział(a) o 17:44 Policją, i sprawa w sadzie, mój kolega miał i musiał płacic kase właścielowi. blocked odpowiedział(a) o 17:45 Rozstrzelanie (nie łam się, jak nic ci się nie stało, to nic ci się nie stanie). blocked odpowiedział(a) o 17:46 Mogą Cie zaskarżyć na naruszenie miejsca prywatnego. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
yBbqY. 152 28 355 149 145 46 483 400 5
wejście na teren prywatny nieogrodzony